♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

sobota, 30 listopada 2013

Wspomnienia z dzieciństwa

Hej :(
Przepraszam że nie pisałam tak długo...Ostatnio mamy mega dużo nauki, próbne testy, prace domowe i nie mam czasu an komputer...Ostatni raz kiedy udało mi się odetchnąć to szkolna dyskoteka.Było świetnie! Chciałabym czasem, aby w tygodniu były 3 dni nauki a 4 wolnego...Albo wrócić do czasów kiedy to w zerówce wymieniałyśmy się z koleżankami karteczkami i szczotkami dla lalek w zerówce, układaliśmy z chłopakami wieże z klocków a potem wszystko rozwalaliśmy po sali, przemycaliśmy plastelinę z lekcji plastycznych albo robiliśmy albumy urodzinowe.Albo jak na mikołajki nie mogłam się doczekać mikołaja i planowałam nie spać przez całą noc, chociaż już o 22 smacznie spałam.I ta radość, po otworzeniu prezentów.Albo wigilijne przygotowania, pierwsza kolęda usłyszana w radiu, zapalenie światełek na choince...Zjadanie pierników lub okruchów ciast przed czasem...Szczekanie mojego psa na sylwestra, deser z pianki, picie po łyku Picollo, którego do dziś nie lubię, no i przed świąteczna gorączka zakupów.Kiedy tylko oglądałam gazetki z Reala lub Tesco, od razu pisałam długie listy do mikołaja.Chociaż zazwyczaj tuż przed zapakowaniem w kopertę pisałam kolejny, a jak krzywo napisałam jakąś literkę musiałam pisać kolejny.Tak bardzo chciałam aby mikołaj się nie pomylił.Chociaż prawie nigdy nie dostawałam niczego z listy, bo interaktywny piesek za 499,95 to trochę przesada...Tak, pamiętam doskonale co chciałam dostać na każde święta.Kiedyś był to kucyk My Little Pony, ten interaktywny, bo puszczali go w każdej reklamie.Pewne rzeczy się nie zmieniają, bo nadal mam nawyk, że jak widzę coś w reklamie to już chcę krzyczeć do mamy że to właśnie chcę, a potem myślę: Marcelina, ogarnij się masz 12 lat, to nie jest wiek na My Little Pony którym trzeba zmieniać pieluchy!To coś, co chyba nigdy mi nie przeminie.Myślę że to właśnie przez magię reklam, na których wszystko przedstawione jest jako słitaśne lalki.W rzeczywistości są takie tylko dla każdego, kto ma dużą wyobraźnię, bo ktoś, dla kogo to tylko nowy gadżet, okaże się to tylko materiałem na fajne zdjęcia, a nie zabawką, przez którą można przeżyć wiele niesamowitych chwil.Ja na przykład nie potrafię wyrzucić moich lalek, bo darzę je za wielkim sentymentem.Myślę że czas kończyć tego posta, bo ręka mi już zdrętwiała, a Wam prawdopodobnie od czytania już oczy...Może wyciągniecie coś z tego posta, a jeśli nie, to mam nadzieję że miło Wam się go czytało :) Lady ;)

2 komentarze:

Unknown pisze...

Przeczytałam cały post. Również jestem bardzo sentymentalna. Kiedyś dała mi moja babcia cukierki, i przez przypadek wrzuciłam papierki do szafki. Moja babcia nie żyje już ponad rok, a te papierki mam je dalej bo mają dla mnie bardzo ważną wartość sentymentalną...

Ada G. pisze...

Hehe, interaktywny MLP? Widać coś łączy mnie jak byłam mała i Ciebie jak byłaś mała xD Tyle, że ja go dostałam ;p fajny pościk ;3